„Czerwień to miłość, biel serce czyste,

piękne są nasze barwy ojczyste”.

        Przedszkolaki z naszego przedszkola wiersz „Barwy ojczyste” Cz. Janczarskiego słyszały nie jeden raz.

Rozbudzanie w nich poczucia tożsamości narodowej i szacunku do narodowych symboli w naszym przedszkolu organizowane są różnorodne zajęcia nawiązujące do świąt państwowych.

2 maja obchodzony jest Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. My  postanowiliśmy uczcić nasze barwy ojczyste -

po całym tygodniu zajęć poświęconych poznawaniu naszych symboli narodowych i najważniejszych miejsc w Polsce, przedszkolaki samodzielnie wykonały z papieru flagę Polski, którymi wspólnie udekorowaliśmy nasze przedszkole na nadchodzące święta państwowe. 

Wiosenna pogoda zachęciła dzieci z grupy straszej do dłuższego spaceru po Gorlicach. Pierwszym miejscem które odwiedziły była siedziba założycieli i pierwszych właścicieli Gorlic - Karwacjanów. Jej przeznaczenie zmieniało się w ciągu wieków, aż do obecnego Galerii Sztuki Muzeum Dworu Karwacjanów i Gładyszów. Nieopodal dzieci zwiedziły Bazylikę Mniejszą pw. Narodzenia Najświętszej Maii Panny i Ratusz Urzędu Miasta Gorlice. Dzieci odszukały herb miasta na budynku Ratuszai poznały postać Ignacego Łukasiewicza, którego pomnik znajduje się przed wejściem do urzędu.

Podziwiały panoramę miasta oraz obserwowały ruch uliczny z mostu nad ulicą Mickiewicza. Ostatnim punktem wycieczki był Rynek Gorlicki i Muzeum Regionalne w Gorlicach. W muzeum dzieci obserwował zgromadzone eksponaty dokumentujące historię Gorlic i pamiątki po Ignacym Łukasiewiczu - prekursorze przemysłu naftowego. Atrakcją był salon figur woskowych i makieta rozegranej 2 maja 1915r. bitwy pod Gorlicami. Była to ciekawa lekcja historii, którą dzieci na długo zapamiętają. 

Jak co roku 21 marca pożegnaliśmy złą zimę, by powitań nową porę roku - wiosnę. Wcześniej przedszkolaki ze słomy, bibuły, sznurka i patyków, zrobiły Marzannę - zimową pannę.

Następnie kolorowy korowód z Marzanną  ruszył nad rzekę by tam spalić i wrzucić do rzeki naszą zimową kukłę. Chociaż pogoda nie sprzyjała spacerom udało nam się dotrzeć nad Stróżowiankę gdzie spaliliśmy Marzannę, a to co pozostało z naszej kukły, wrzuciliśmy do wody, by ta wraz z zimą popłynęła do morza.